Jednym z najważniejszych czynników klimatycznych
wpływających na życie w Bałtyku jest wzrost temperatury wody i atmosfery.
Dodatkowymi czynnikami odciskającymi się na florze Morza Bałtyckiego są
zanieczyszczenia, zmnieszjenie zasolenia oraz zawisko eutrofizacji – czyli
wzbogacenie wód w czynniki troficzne.
Jaki jest efekt:
Wody Bałtyku są co raz uboższe w roślinność zanurzoną (przykładem jest
zanikający morszczyn pęcherzykowaty), przeważają glony z grupy sinic. Brak
roślinności wpływa na zmniejszenie ilości tlenu w wodzie i bezpośrednio na
zwierzęta żyjące przydnie.
Podwodna flora zatem staje się uboższa, natomiast brzegi morskie zaczynają się
rozrastać. Zmiany klimatu spowodowały wydłużenie okresu wegetacji roślinności
nadmorskiej (wiosna przychodzi wcześniej, krótkie i ciepłe zimy).
Jednak rozmieszczenie i bioróznorodność roślin brzegów morskich jest
nierównomierna. Ekosystem wydm jest bardzo delikatny, podlegający czasowym
wpływem wód słonych i silnych wiatrów (to kolejny efekt zmian klimatycznych).
Do ekosystemu wprowadzane są również gatunki obce (np. róża pomarszczona).
Czy zatem brzeg morski okaże się przysłowiową „ziemią obiecaną”? Dla roślin
brzegowych chyba już tak, ale dla ich odpowiedników wodnych, może być za
późno...
Dominika Firyn
Zmiany klimatyczne w szczególny sposób dotykają organizmów
morskich, które z reguły są mniej odporne na zakres zmian środowiskowych.
Ważnym problemem jest zmniejszenie się zasolenia w tym i tak ubogim pod tym
względem morzu oraz ilość tlenu.
Zachwiania tych dwóch czynników wpływają na ilość planktonu, a tym samym
na ryby, które nim się żywią.
Zmiany temperatury wód Bałtyku sprzyjają rozwojowi bakterii chorobotwórczych i
sinic, które w sposób bezpośredni zagrażają człowiekowi.
Przez ostatnie 30 lat w drastyczny sposób zasoby biologiczne Bałtyku zostały
zubożone, co wpływa na kondycję całego ekosystemu.
Największe zwierzęta tego morza – ssaki morskie, także są poszkodowane poprzez
zmiany klimatyczne, dotyczy to przede wszystkim foki obrączkowanej – nerpy,
która do rozmnażania potrzebuje pokrywy lodowej. Niestety, tej na Bałtyku jest
co raz mniej.
Znaczny wzrost handlu morskiego wpływa niekorzystnie na morświny (wzrost
natężenia hałasu) - zakłóca on naturalną zdolność do echolokacji u tych ssaków.
Bałtyk ginie na naszych oczach. Jeśli wszyscy nie zajmiemy się tym problemem –
pozostaną nam pocztówki z wczasów naszych rodziców i dziadków.
Marta Lech
Działalność człowieka i zmiany klimatyczne niekorzystnie
odbijają się na kondycji Morza Bałtyckiego. Czarny scenariusz zakłada, że do
2100 roku nawet 40 proc. bałtyckich gatunków wymrze, a ich miejsce zajmą
przybysze z innych mórz. (http://wyborcza.pl/1,75476,5177607.html…)
A co z organizmami najbardziej kojarzącymi się z Bałtykiem?
Rybami? Jak zmiany klimatyczne wpływały na ich kondycję przez lata?
Jedną z wrażliwszych na zmiany ryb i za razem jedną z
najbardziej porządanych na naszych stołach jest dorsz. Składa on swą ikrę w
wodach o dużym zasoleniu, Zdarza się jednak, że wlewów z Morza Północnego,
które zasilają Bałtyk w świerzą wodę słoną, nie ma przez kilka lat. Wówczas na
dno opada duża ilość materii, która jest rozkładana przez bakterie. Siarkowodór
pochłania tlen i w tych warunkach ikra dorsza nie może się rozwijać.
Inną przyczyną zmniejszenia się ilości stada dorsza w Bałtyku jest zmniejszenie
się ilości szprota i śledzia nie tylko za przyczyną przełowienia, ale także z
powodu zmiejszenia się bazy pokarmowej dla tych gatunków - czyli mniejsza ilość
planktonu.
A co z nowymi gatunkami? Od lat 90 XX wieku w Bałtyku żyje
gatunek inwazyjny – babka śniadogłowa, zwana również babką byczą. Różne są
próby wyjaśnienia - w jaki sposób przywędrował ten gatunek do naszego morza.
Jedno jest pewne – stanowi on duże zagrożenie dla rodzimych gatunków
ichtiofauny, głównie z powodu żarłoczności babki byczej.
Pamiętajmy, że każdy ekosystem pełny jest wzajemnych
oddziaływań między gatunkami, a warunki małego morza jakim jest Bałtyk, są w
sposób szczególny narażone na zmiany dotyczące życia w nim. Wpływają w
bezpośredni jak i pośredni sposób na życie i zdrowie nas samych.
Hubert Pacewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz